Z wczorajszej zupy został mi seler naciowy, więc by się nie zmarnował zrobiłam cannelloni. Nie przeraźcie się długością przepisu - warto :) Przepis pochodzi chyba ze strony Kwestii Smaku, ale pewna nie jestem, bo już z niego trochę korzystam.
Potrzebujemy (4-5 porcji):
- cebula,
- marchewka,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łodygi selera naciowego,
- ok. 400g mielonego mięsa wołowego,
- 1szkl białego wina,
- 90g koncentratu pomidorowego,
- nie pełna szklanka bulionu wołowego,
- 1 kartonik krojonych pomidorów (mogą być z dodatkiem bazylii i czosnku, u mnie z Podravki),
- oliwa,
- sól,
- pieprz,
- 200g sera mozzarella,
- ok. 20 rurek cannelloni.
Cebulę, czosnek, seler naciowy pokroić w bardzo drobną kosteczkę,
marchewkę zetrzeć na drobnej tarce. Rozgrzać patelnię z oliwą i zeszklić
cebulę i czosnek. Dodać seler i marchewkę, obsmażyć i przesunąć warzywa
na połowę patelni. Wrzucić mięso, kiedy będzie usmażone połączyć z
warzywami. W międzyczasie przygotować sobie bulion. Wlać wino i gotować
ok. 3 minut. Koncentrat pomidorowy rozpuścić w gorącym bulionie i wlać
na patelnię. Zagotować. Dodać pomidory, doprawić solą i pieprzem. Gotować na średnim ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż
wyparuje spora część sosu (u mnie to trwało ok. 30min).
Przygotować naoliwioną formę, a kiedy sos trochę przestygnie
nadziewać rurki - każdą stawiać pionowo, nakładać farsz łyżeczką,
przewrócić rurkę na bok i układać jedną obok drugiej. Na tarce zetrzeć
mozzarellę i posypać rurki (w oryginale był sos beszamelowy, którego ja
nie cierpię :)).
Piekarnik nagrzać do 180st i piec cannelloni ok. 20 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz