Znaleziony na stronie Doroty przepis na włoskie migdałowe ciasteczka wzbudził moje zainteresowanie wyglądem ciasteczek i tym jednym, ważnym słowem - "włoskie". Postanowiłam je przyszykować i... tu mój entuzjazm zaczął maleć. Mianowicie... masa jest strasznie klejąca i kompletnie nie plastyczna... fiksowałam na nią z każdym ciastkiem co raz więcej... Całkiem straciłam radość z nich, kiedy zobaczyłam jakie wyszły z piekarnika. Niestety, ale w niczym nie przypominały pięknych, równiutkich ciasteczek u Doroty. Jednak ich smak... zrekompensował wszystko! :) Mimo wszystko - głośno mówię, że szybko do nich nie wrócę... ;)
Potrzebujemy:
- 300g mielonych migdałów,
- 3 białka,
- 300g cukru pudru,
- 1 łyżka miodu,
- cukier puder do obtoczenia.
Wszystkie składniki zmiksować na gęstą masę. Włożyć do lodówki na przynajmniej 30min. Po tym czasie - w miarę możliwości... formować kulki wielkości małego orzecha włoskiego, obtaczać w cukrze pudrze i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180st przez 15min.
pyszne,idealne do herbatki
OdpowiedzUsuń