11 października 2014

Chałka

Lubię spełniać swoje zachcianki kulinarne, chociaż nie zawsze wychodzi mi to dobrze i smacznie. Tym razem przepis, który wychodzi zawsze! Znaleziony bardzo dawno temu u Izy. Uwielbiam chałkę z dżemem - najlepiej truskawkowym... i najlepiej w towarzystwie pysznego, ciepłego kakao. Mmmm... :) Próbowałam ją pięknie zapleść, ale jest to dla mnie jakoś nie do ogarnięcia... Splot z 4 wałeczków... nierówny, ale co z tego skoro chałka rewelacyjna? :) 



Potrzebujemy:
- 1cup letniej wody, 
- 2 jajka (rozkłócone), 
- 2 łyżki oliwy, 
- 4,5cup mąki pszennerj, 
- 8 łyżek cukru (jeśli chcecie bardziej słodką to 10), 
- 2 łyżeczki soli, 
- 1op suszonych drożdży, 
- jajko - do posmarowania. 

Wszystko prócz soli umieścić w maszynie do chleba w odpowiedniej kolejności (tak jak podaję w przepisie). Nastawić program do wyrobu ciasta, kiedy maszyna zacznie mieszać dodać sól. Umieszane ciasto pozostawić do czasu, aż podwoi swoją objętość. Po tym czasie wyłożyć ciasto na oprószony mąką blat, podzielić na 4 (bądź 3, 6, 7 - w zależności od tego jaki splot chcecie) równe części, a z każdej uformować wałek (nie krótszy niż 30cm). Zapleść chałkę i włożyć do naczynia posmarowanego masłem. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. 30min. Piec w 180st przez ok. 30min.   




Aktualizacja zdjęć - 23 sierpnia 2016r. (chałki nadal mi się rozlewają... ;) )

Po raz pierwszy robiłam chałkę z kruszonką. Kiedy ciasto rośnie w miseczce przygotowałam 1 łyżkę rozpuszczonego masła, dodałam 1 łyżkę cukru oraz 2 łyżki mąki. Wymieszałam, ulepiłam kulkę i zamroziłam. Kiedy chałka była zapleciona i urosła, posmarowałam ją żółtkiem, wyciągnęłam kulkę kruszonki i starłam na tarce - posypałam chałkę i piekłam jak zwykle ;) Pyyychaaa! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz